wtorek, 30 października 2012

Wyprawka must have część 3

Bardzo przepraszam!
wiem że obiecałam,ale z ręką na sercu naprawdę jakoś nie mogę się ogarnąć,wciąż coś mam do zrobienia,i nie wiem w co ręce włożyć jak mam chwilkę:)
Prosicie mnie o listę wyprawki,trudno jest mi wypisać ilość ubranek Marcysi bo ma ich za dużo i naprawdę połowę ich nawet nie założyłam:/ tak więc dziś usiadłam i spisałam rzeczy które Marcysi ubierałam były wygodne,i napiszę też te które absolutnie się nie przydały!
Więc tak jeśli chodzi o ubranka tu też zależy w jakim miesiącu rodzi się dzieciątko,nam na przykład w pierwszych trzech miesiącach w ogóle nie przydały się body,tak wszędzie polecane.
Na samo body było za zimno,natomiast pod śpiochy było już za ciepło:/tak więc mieliśmy
9 bodziaków długi rękaw,może 3 sztuki założone raz...
7 bodziaków krótki rękaw,chyba raz tylko miałam okazje założyć Marcysi jak naprawdę było upalnie.
Teraz natomiast gdy Marcysia ma trzy miesiące i jest już zimno,body jak najbardziej się przydaje ubieram te na krótki rękaw pod spodenki lub bluzeczkę jak jesteśmy w domu,a te na długi rękaw jak wychodzimy na zewnątrz,rozmiar to też zależy od dzieciątka.
Na wagę 3.4 kg czyli ten pierwszy miesiąc u nas te ubranka służyły przez dwa miesiące,mieliśmy
8 par śpiochów-wszystkie używane najlepszy zakup :)
4 pary spodenek
6 pary bluzeczek
4 sweterki lub bluzy
Kurteczka na spacery,lub kombinezon w zależności od pory roku.
Skarpetki
mieliśmy znacznie więcej te niby ładne a nie wygodne,tutaj staram się wypisać ubranka które naprawdę wykorzystaliśmy.
4 Czapeczki
Pózniejszy rozmiar w Next bo z tej firmy mamy praktycznie wszystkie ubranka to od pierwszego miesiąca
my dopiero po drugim zmienilśmy.I praktycznie używany tylko śpiochów:) naprawdę są najwygodniejsze!
mamy też rampersy ale bardziej okazyjnie je zakładamy bo to jednak gołe stopki,a skarpetusie na takie małe stopeczki nic fajnego,uciskają a te luzniejsze spadają:/
No i tutaj spodenki,bluzeczki,sukienki,sweterki to naprawdę już każdego indywidualna sprawa,bo każda z Was inaczej będzie ubierać dziecko.
To by było na tyle z wyprawki ubraniowej,nie ma co szaleć bo pózniej aż szkoda że tyle ładnych ubranek jest nie wykorzystanych:)

Kosmetyki dla dziecka byle z umiarem;)

Jeśli chodzi o produkty które muszą znalezc się w wyprawce,wymienie te z których my korzystamy.
Kosmetyki polecam emolium lub Oilatum,Marcysia miała bardzo suchą cerę i wysypkę,i bardzo ładnie nam się zagoiła,teraz mamy Hipp,ale czekamy na emolium,chyba jeszcze za wcześnie na zapachowy kosmetyk znów pojawiła się drobna wysypka:/




Płyn do kąpieli Emolium lub Oilatum obię są świetne,i nie trzeba już po nich używać emulsji
Emulsja do ciała Emolium- My używamy ze względu na bardzo suchą skóre
Szampon Emolium lub Oilatum
Krem do twarzy rewelacyjny Emolium,ten Oilatum ma wstrętny zapach!;/

Do pupci natomiast używamy Bepanthen i do tej pory ani jednego odparzenia,i nie smarujemy za każdym razem.

Do noska mamy Fride i sama nie wiem czy chwalić bo Marcysia jej bardzo nie lubi,i płacze za każdym razem


Do pępka używaliśmy czystego rozrobionego spirytusu,odpadł po siedmiu dniach

Do przemywania oczek sól morska

Spray do noska ta się sprawdza,natomiast nie sprawdza się Frida raz psika raz nie:/
Nożyczki nam się sprawdzały Chicco,aż do wczoraj;) złamały mi się w rękach! ale naprawdę są godne polecenia,nie sprawdziły się natomiast Canpol.

Smoczki :)
W pierwszym miesiącu używaliśmy Mambaby,ponieważ ani Tommee Tippee ani Avent się nie sprawdziły,zakrywały cała malusią Marcysiową buziunie.Te pierwsze dwa miały delikatny wzór kwiatka i były subtelne,natomiast w tych kolejnych rozmiarach nie potrafiłam wybrać takiego który by mi odpowiadał,mimo dużego wyboru żaden mi się nie podobał:/
Zupełnie przez przypadek zamawiając z allegro butelkę znalazłam tą firmę Suavinex i  to wzornictwo skradło moje serce:))) Są piękne! pastelowe kolory w stylu retro,ciekawe wzornictwo elfy,delikatne kwiatuszki,domki,roboty, myślę że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie,są to wygodne i bezpieczne produkty,bo ich oferta jest naprawdę bogata.
Uwielbiam gdy wszystko ze sobą współgra idealnie pasuje,a tutaj wszystko można do siebie dopasować
Ja zaopatrywałam się w internetowym sklepie TANIMARKET


Butelki Tomme Tippee
4 -220 ml
2  - 150 ml

Podgrzewacz

sprawdza się super na noc utrzymuje temperaturę wody,wsypuję tylko przygotowane wcześniej mleko które mam już nasypane do oto takich świetnych pojemniczków:)
Sterylizator dla mnie absolutne must have!
na spacery
Szczotka do mycia butelek

Szczoteczka do włosów i tu najlepsza okazała się Canpol mięciutka i delikatna

Wanienka ja niestety zmuszona byłam kupić tutejszą i już jest za mała:/  jaką ? same musicie dokonać wyboru:)

Przewijak na łóżeczko naprawdę fajny i wygodny gadżet

Dla mamy

Laktator mi się niestety nie przydał...ale polecam Medela i z tej firmy też polecam nakładki,są bardzo miękkie i miłe w dotyku,krem na popękane brodawki u mnie sprawdził się świetnie.


Podkłady poporodowe
Majtki jednorazowe
Duże podpaski
Tantum Rosa
Szare mydło dla mnie rewelacja!

W następnej części opiszę resztę dziś już ledwo co na oczy patrzę:)





18 komentarzy:

  1. u nas jednym wielkim niewypałem okazał się podgrzewacz do butelek, łatwiej, szybciej i sprawniej podgrzewamy w mikrofalówce.
    co do ubranek dopisałabym jeszcze półśpiochy.
    popełniłam jeden błąd kompletując wyprawkę, nie kupiłam nic w rozm 56, większość była od razu w 62, a te okazały się stanowczo za małe, więc na gwałt dokupowaliśmy małe ubranka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:37

      a ja się boje tej mikrofalówki;) mąż mnie zraził...i mało co nawet dla siebie używamy.
      Wiesz co ja na noc robię na 1 i mam zawsze wodę w butelce w odpowiedniej temperaturze:)
      półśpiochy to takie spodenki tak?
      ja miałam spodenki,bo tutaj półśpiochów nie ma:/
      a rozmiary też zupełnie inne...np: early baby, 3.4 kg, up 1 month...w ten sposób i faktycznie większosć była za duża,a w tych Polskich 56 i tak pływała;)

      Usuń
  2. U nas bodzuaki z krótki rękawem tez się w pierwszych miesiącach nie sprawdziły, za to teraz bez bodów to sobie nie wyobrażam już życia :)
    Butelki i podgrzewacz też Tommee Tippee, pogdrzewacz jak dla mnie rewelacja.

    aha pojawia Ci się jakiś błąd jak chcesz zostawić u mnie komentarz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:38

      już sprawdzam to chyba u mnie coś blokuje:/

      Usuń
  3. Paulinko fridy nie lubią chyba wszystkie dzieci. Ja używam na siłę bo działa rewelacyjnie ale płacz jest taki, że na bank cała wieś słyszy. Ostatnio moje dziecko chodziło z fajami po pas bo nie dało dotknąć nosa. Rozcierała to co jej wypłynęło a potem chodziła taka ufajdulona. Widok taki sobie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:39

      hehe:)))
      a co myślisz o zwykłej gruszce ? takiej wiesz co to dla Nas mamy używały;)

      Usuń
  4. My szarego mydła w płynie (Biały Jeleń) używamy do tej pory dla dziewczyn do mycia... sama z kolei miałam np. do szpitala żel pod prysznic Białego Jelenia (ma tą przewagę nad mydłem, że się pieni) ;) a jest ok, bo teoretycznie jest antyalergiczny - idealnie sprawdza się również do przemywania ran np. krocza.

    Jeśli idzie o nożyczki do paznokci - my w ogóle nie umieliśmy ich obsługiwać i od początku w użyciu mamy cążki BabyOno.

    Bepanthen akurat u nas się nie sprawdził, ale to strasznie indywidualna kwestia, co pupa, to inne upodobania ;)) moja młodsza córka np. w ogóle nie smarowana żadnymi kremami, bo jak tylko posmarowana, to odparzona lub zaczerwieniona, starsza z kolei miała na odwrót, po każdym przewijaniu musiała być posmarowana, bo inaczej podrażnienie...

    w kwestii smoków, butelek, sterylizatorów, podgrzewaczy nie wypowiadam się, bo karmiłam piersią, więc nie używałam i nie mam zdania, które lepsze, które gorsze :-) ale Medela na pewno super - sama nie miałam, bo cenowo za droga, ale korzystałam w szpitalu ;)
    w domu generalnie laktator nie bardzo mi się przydał, właściwie używałam jedynie podczas nawału, a z młodszą miałam go jeszcze w szpitalu właśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:41

      mydło szare mój mąż bardzo lubi!
      ja miałam właśnie w płynie plus taki niebieski płyn do higieny intymnej.
      A madele dostałam od kuzynki,dzięki Bogu bo się nie przydała:/
      ale nakładki i tak kupione a faktyczni do tanich nie należą!

      Usuń
  5. Wychodzi na to, że wszystko mamy :) Poza nożyczkami, stale o nich zapominam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:42

      :) musisz coś mieć inaczej buzia cała zadrapana i mamusiowe cyce też!:)

      Usuń
  6. Mojemu krokiecikowi też bardzo łuszczy się skórka :/ od czasu do czasu smaruję go oliwą z oliwek... i na patelnię ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:43

      hhehe:)
      no u Nas sprawdził się Emolium rewelacja!:)

      Usuń
  7. Mój Mikołaj fridy też nie cierpi;/ boję się obcinać paznokietki nożyczkami, więc mam malusie pilniczki i nimi działam, Miko wtedy jak w hipnozie;-) Całujemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:44

      a ja znów boje się obcinaczkami:/ nie widzę paznokcia dobrze!
      w ogóle ciężka sprawa Marcysia wciąż w ruchu! ostatnio o 3 w nocy jej obcinałam!:)

      Usuń
  8. U nas najbardziej sprawdziły się pajace. I kupowałam je do czasu, jak Maluch zaczął raczkować. Wtedy głównie body i rajstopy. I tak jest do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:45

      ooo tak pajace świetna sprawa!!!
      moje ulubione:) pozostałe ubranka to czysty kaprys;)zupełnie zbędny tak naprawdę;)ale ciiii

      Usuń
  9. Paulinko ale jak ty precyzyjnie tak wszystko przedstawiłaś.. no no bardzo porządny wpis :-) przyda się młodym mamom :-) Bo mi to już raczej nie ;-)) Mam po trzydziestce.. a w zasadzie to tuż przed 40-stką ;-) Taka to już o maseczkach na zmarszczki powinna czytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://onelittlehappiness.blogspot.ie/2 listopada 2012 15:47

      ehe;)
      ja już krem przeciw zmarszczkom używam!!!
      hahaha:)
      a Ty głupot nie gadaj!
      bo wyglądasz bez makijażu stokroć lepiej ode mnie!:) no!

      Usuń

Dziękuje za wszystkie komentarze
to dla Was i dzięki Wam tu jestem.