między kolkami Marcysi:( i gorączką po szczepionce:(biedne dziecię moje dopiero zasneła!
Przepraszam więc za błędy i nie stylistycznie napisany post.Miał być przedwczoraj a ledwo co dziś dałam rade!ajj nie takie łatwe to blogowanie jakby się wydawało,póki Marcysia nie dorośnie i będę mogła się już bardziej ograniczyć do zdjęć;)
Pisałam dziś z koleżanką,która jest w ciąży o wyprawce dla malucha,co tak naprawdę jest potrzebne,co nie jest,co warto kupić a co można sobie zdecydowanie odpuścić,ubolewałyśmy że wszystko jest strasznie drogie,i że nie każdą matkę stać,że przecież każda pragnie dla swego dziecka wszystko co najlepsze.
I tak mnie natchnęło by napisać Wam jak to było u Nas,ponieważ wielokrotnie słyszałam że mnie,to na wszystko stać i mogę sobie poszaleć,że Marcysia może mieć piękny pokój,piękne zabawki,ubranka...
Fakt na pewno stać mnie na więcej, niż mogłabym sobie pozwolić mieszkając w Polsce,jednak prawda jest taka że wiele osób nie musi wyjeżdżać z kraju by mieć wszystko na co tylko ma ochotę.
Grunt to znalezć złoty środek:)
Uważam ,że nie sztuką jest mieć wszystko z wyższej półki,piękne,wyjątkowe i koniecznie firmowe,mając portfel wypchany pieniędzmi,a sztuką jest kupić coś równie ładnego,nie koniecznie gorszego, za mniejsze pieniądze.
Pokazując krok po kroku Marcysiową wyprawkę chciałabym pokazać,że można spełniać swoje marzenia na miarę swoich możliwości.
Moje dziecko ma wyprawkę dokładnie taką jak sobie wymarzyłam,i nie wydałam na nią majątku;)
Zacznę może od wózka,o którym pisałam wcześniej kupiłam go we wczesnej jeszcze ciąży,ze względu na 30 % rabat.
Ubranka na ogół kupowałam w next kiedy to, co trzy miesiące są przeceny o 50 %,dwa takie wypady do sklepu i Marcysia ma pełną szafę:)Jedyny minus tych przecen jest taki że zaczynają się w o 5:00 rano w sobotę!kto wstaje o 5 :00 rano na zakupy? Ja:) i nie tylko ja bo przed Nami w kolejce stało już około 100 osób;)
Kolejny niezbędnik w dziecięcej wyprawce to łóżeczko,te które mi się podobały w Polsce kosztowały od 800 złoty do 1200 złoty, tutaj od 300 e do 600 e,z góry więc założyłam że tak drogiego nie kupię,bo po prostu do Polski go nie zabiorę,a tutaj nie mam miejsca by je pózniej zatrzymać.
Tak więc zaczęłam szukać na allegro,w internetowych sklepach,ebayu i tego typu stronach.
Ofert było wiele,aż w końcu trafiłam na ogłoszenie,które brzmiało następująco-
Szybko sprzedam nowe łóżeczko z materacem za jedyne 100 e.Powodem sprzedaży jest nagły wyjazd.
Brzmiało interesująco,więc zadzwoniłam i umówiłam się na następny dzień.
Jedynym moim wymogiem był kolor biały i okrągłe szczebelki.Dlaczego białe i nie modne już okrągłe szczebelki? białe meble kocham,a okrągłe szczebelki z myślą o małych rączkach Marcysi,by łatwiej było jej chwytać.Następnego dnia pojechaliśmy na drugi koniec Dublina,by to łóżeczko zobaczyć.
Czekała na Nas bardzo bardzo sympatyczna kobieta,zaprosiła Nas do środka,i pokazała karton w którym, było jeszcze zapakowane w karton łóżeczko,a materac stał obok wciąż ofoliowany!
Zapłaciliśmy 100 e z dołączonym paragonem na kwotę 450 e!plus upominek zupełnie za darmo ,sterylizator do butelek również nowy,kolejne 60 e w kieszeni!:)
Mamy więc wózek i łóżeczko,pora na pościel,z pościelą łatwo nie było,bo w żadnym sklepie ani na allegro nie podobały mi się dostępne wzory i kolory.
Te które mi się podobały,sama poszewka na poduszkę i kołdrę kosztowała 250 złoty,plus ochraniacz 150 złoty,przybornik 150 złoty,razy dwa komplety tworzą sporą kwotę!swoją drogą toż,to połowa wypłaty nie jednej Kobiety.
Nie byłabym sobą,gdybym nie znalazła pościeli,jaką sobie w głowie wymyśliłam,w śród blogujących mam,za połowę ceny,wzór wymyśliłam sama,więc dla mnie jest piękna,a bawełna z której jest uszyta nie odbiega,jakością od tych dostępnych w sieci lub sklepach stacjonarnych,śmiem nawet powiedzieć,że dużo lepsza gatunkowo od tych masówek dostępnych na allegro.
Piękna białą w stylu retro,uszyła dla mnie Pani Agnieszka,wymieniłyśmy kilka e-maili i Pani Agnieszka napisała że postara się spełnić moje oczekiwania,w związku z tym że zależało mi na czasie,szyła tę pościel po nocach,przyznam szczerze że tak pięknej, nawet sobie nie wymarzyłam,perfekcyjnie uszyta,bawełna cudowna w dotyku,dobrze się pierze i prasuje.
Do kompletu Pani Agnieszka uszyła,jeszcze przybornik,ochraniacz i zazdrostkę na okno,oraz serduszko z literką M.
http://biankowepasje.blogspot.ie/
Pościel i łóżeczko
kolejne dwa komplety zamówiłam od Uli, którą można znalezć na Facebooku,czekałam bardzo długo. na tę pościel ,już traciłam nadzieje,że w ogóle do mnie dotrze,bo Uluś nie mogła się wyrobić,tyle na głowie ma biedula,że zamówienia składać trzeba z dużym wyprzedzeniem,ale warto, warto same oceńcie.
Koce kolejny niezbędnik wyprawki.
Pierwszy kocyk który zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia,znalazłam na blogu lawendowy kredens.
Od razu napisałam wiadomość,czy jest możliwość zamówienia takiego koca tylko w kolorze biało-szarym.
Pani Agnieszka napisała że nie ma problemu, i po dwóch tygodniach miałam go już w domu.
Kocyk ten jest gruby,ciepły idealny na zimowe spacery.
Mam nadzieję że go mole nie zjedzą,i jak tylko Marcysia z niego wyrośnie,schowam go głęboko na dnie szafy i dam jej jak będzie już dużą dziewczynką.
http://lawendowykredens.blogspot.ie/
drugi kocyk wpadł mi w oko przez przypadek i stwierdziłam że fajnie przełamać szary różem,miał być bardziej pudrowy,jest bardziej różowy,ale ma to swój urok i Marcysi ten kolor bardzo się podoba:)
miałam tylko zdjęcie kocyka,więc znów maraton po blogach kto go dla mnie wykona,znalazłam Madzie z bloga zręczna robota, z którą w wymieniłam tysiąc e-maili jaki kolor,jaki rozmiar i o to on:)
http://zrecznarobota.blogspot.ie/