to on oprócz Nas rodziców,będzie zawsze przy Niej,to jemu pewnie nie raz wypłacze się, wtulając swoje zapłakane oczy, w jego miękki brzuszek...
Ja miałam takich misiów kilka,ale jeden do dziś w mym domu na szafie siedzi,staruszek już taki...a tyle wspomnień z nim związanych...pierwsza miłość,pierwsza przyjazn,pierwsze pocałunki na wesołym podwórku:) i serce złamane,a pózniej tym misiem na nowo sklejone...
Ja miałam takich misiów kilka,ale jeden do dziś w mym domu na szafie siedzi,staruszek już taki...a tyle wspomnień z nim związanych...pierwsza miłość,pierwsza przyjazn,pierwsze pocałunki na wesołym podwórku:) i serce złamane,a pózniej tym misiem na nowo sklejone...
każdy miś choć podobny do siebie ma swoją historię,pięknie opisaną w kilku słowach...
i rodzinka
a tu już dwa misiaki w takich samych sukienkach:)
fot.QualityStudio
fot.QualityStudio
fot.QualityStudio
Rany, jaka Ona już jest duuuża! Zdjęcie rodzinki takie kochane. Lubię tu do Ciebie zaglądać bo czuję się tu jak w domu. Tak ciepło tu i po mojemu. I wszystko piękne i słowa ładnie dobrane, choć wciąż w to nie wierzysz... niestety... a powinnas uwierzyć!
OdpowiedzUsuńprawda...
Usuńja dzis mało mam czasu, wrócę...
Ale tu sie pod Julkowymi słowami podpisuje stopami i łapkami!!!
Julia , Maryś...:*
Usuńkochane jesteście:*
tak po prostu:*
Bardzo fajnie piszesz:) Misie urocze a Marcysia sliczna;)
OdpowiedzUsuńa dziękuję:)aż się wierzyć nie chcę;)
Usuńmisie urocze:* uwielbiam je:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpojawią pojawią a jakże:*
Usuńa tych słów nigdy za wiele,zasłużyłaś zasłużyłaś :*
O wow, cudowne te misie! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam podobny problem, właściwie dalej mam, bo wciąż szukam. Tylko mi się marzy taki miś jak na 1 zdjęciu w mojej notce, dziergany na drutach, jak ze swetra :)
http://znaczkijakrobaczki.blogspot.com/2012/09/cieplej-ciepo-cieplutko.html
A tak w ogóle to ślicznie tu u Ciebie! I nie wiem czy ktoś Ci już to wcześniej mówił, ale masz pisarski styl pisania :) Czytam Cię jak książkę :)
no świetny ten miś jest:)
Usuńi wiesz co myślę że na pewno gdzieś takiego w sieci znajdziesz:)
i któraś blogerka go dla Ciebie uszyję;)
a z pisaniem...ehh...;( miło mi...tym bardziej,że pisać nie lubie..
a teraz lecę do WAS:)
Ale piękne te zdjęcia z misiem w sukieneczce :-)) Piękne misie ale mała dziewczynka piękniejsza oczywiście :-)
OdpowiedzUsuńzupełnie przez przypadek Marcysię tak ubrałam;) i pózniej dopiero na misia spojrzałam,i uwiecznić a jakże musiałam:)
UsuńTo co napisalas powinno bylo pojsc do Julii na konkurs;) Dlaczego nie bierzesz udzialu?
OdpowiedzUsuńSlicznie piszesz Paula wiesz???
Misie sa piekne !!! A ja zagladam czasami do Twojej Bozenki wiesz?? :) Jaki ten blogowy swiat maly:)
Imponujesz mi Paulina. Ta wyprawka dla Marcysi jest niezwykla...
Tak dopieszczona w kazdym szczegole. Cudowne rzeczy ja otaczaja ale przede wszystkim ma cudowna mame:) Taty nie znam ale zakladam, ze tez musi byc fajny:):):)
Bo nie lubię Jullitko,bo zawsze się staram...a pózniej się okazuje,że się do niczego nie nadaje:( i przeżywam jak dziecko...a broda w podkówke się robi...i tak dziwnie trzęsie...
Usuńa tata fajny jest:) choć ostatnio na księżyc mam ochotę go wysłać;)
a mama .... e tam;)nie zawstydzaj mnie:*
dlaczego nie posłałaś tego do Julii się pytam... No przez kolanko zaraz ;)
Usuńwrócę!
byłam juz kilka razy i ani razu czasu by dopisac słowo...
Misie przepiękne, też chce takiego:)
OdpowiedzUsuń:) tak te misie skradają serducho :)
UsuńFakt
UsuńZamówienie już złożone dla każdego maluszka w mojej rodzinie. Jak przyjdą zdecyduje którego zostawić Ali, nie mogłam się zdecydować:)
Właśnie wczoraj zamówiłam Misia dla Miluni.. Pani Bozenka cudowna, uprzejma i miła.. Samo ciepło bije z tych maili.. Tez chciałam misia od samego poczatku, bo sama mam juz 31 letniego misia Tadeusza.. Ak tylko przyjdzie Miś dla Mili, zrobię posta. A o Pani Bozence i jej cudakach dowiedziałam sie od Ciebie:) dziękuje..
OdpowiedzUsuńooo a jaki kolor???pochwal się:)
Usuńjejciuś Ty dopiero masz staruszka:)a te misie duszę mają,że ich człowiek jakoś wyrzucić nie potrafi...
czekam na posta....czekam...
Zamówiłam kolor jak u Teodorka:) natomiast środek kwiecisty.. Podobny do Kordelii ale inny. Poprosiłam o wyszycie imienia i buzki.. Teraz czekam na efekt:)
Usuńnajpiękniejszy jest ten największy Misiu! śliczna dziewczynka, i na pewno znajdzie swojego ulubieńca wśród tych pluszaczków od kochających rodziców. a sama historia to tak na piękny początek dnia, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń:))) o Witam Witam:)))
Usuńjuż lęce do Ciebie:)
Zakochałam się doszczętnie w Twojej Misiej rodzince! I Te dwa misiaki w identycznych kiecach...:) Bardzo bardzo jestem zauroczona. Paulino a Ty potencjał masz w sobie ogromny w pisaniu. Pisz pisz bo to cudnie się czyta:)))
OdpowiedzUsuńAdrianno miód na moje serce lejesz....wiesz?
Usuńbo ja tak pisać nie lubię,i jak siadam do posta to ze trzy dni mi schodzi,i nie wiem od czego zacząć...i siedzę i bloga chce usuwać;) i dopiero jak Marcyś podrośnie wrócić...
a Ty - Ty co książki na śniadanie czytasz - mnie chcesz czytać :*
mnie wzruszyłaś teraz no.....
dziękuje:*
Misie wymiatają, ja czekam aż Mikołaj przejrzy bardziej na swoje oczka i przedstawię Jemu Jego pluszowego Kolegę;-)
OdpowiedzUsuńo cześc! jaki słodziak!
OdpowiedzUsuńAleż cudne te misie i słowa jakie piękne... Ważne jest to, że bratnie dusze nigdy nie wiadomo, na którym rogu się spotka ale prędzej czy później zawsze się na nie trafi. Cudne zdjęcia, piękne myśli... Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńa wiesz że dziś na Twego bloga trafiłam??? i wróce w wolnej nie chwili,nie raz,nie dwa,wrócę i już zostanę:)
UsuńPięknie to Ty piszesz...oj pięknie:*
i miło mi że i Ty do mnie trafiłaś:)
I mnie też tak bardzo miło, że ja do Ciebie a Ty do mnie:) I mi się też tu zdecydowanie podoba i na pewno rozgoszczę się w każdym kącie, rozsiądę wygodnie i będę każde słowo pochłaniać:)
Usuńśliczne misiaki:)
OdpowiedzUsuń:))) oj tak absolutnie :)))
UsuńTe misie są super, ja mam misia, którego dostałam od mojego chrzestnego,jak byłam malutka, ale mam do niego sentyment, nigdy go nie wyrzucę, muszę pomyśleć o takim misiu dla mojej córeczki.
OdpowiedzUsuńPewnie że tak:) a Bożenko wydzierga dla Ciebie jakiego tylko sobie wymarzysz:) w różnych kolorach,i z incjałem na brzuszku;)))
Usuńale słodziaki :)
OdpowiedzUsuńsłodkie misiaki:)
OdpowiedzUsuńpiękne te misie! zauroczyły mnie :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię do Ciebie zaglądać! Chodź ostatnio mało czasu i czasami brakuje mi sił by komputer włączyć to i tak czytam Was ;) Czasami telefon leży na blacie a ja szybko obieram ziemniaki pod zlewem i czytam i palce przy tym sobie pociacham... ;)Ale to nic ;)
OdpowiedzUsuńA te misie takie piękne!! Takie cudne! Zaraz zaglądnę do jej autorki bo mnie urzekły ;)
I dla Marcelinki zostawiam buziaki ;)
Jak się cieszę:)))))))) o tak! nawet nie wiesz,jaką radość mi ogromną sprawiłaś takim cudnym komentarzem :*dziękuje:*
Usuńa na paluszki uważać mi tam proszę!!!
p.s.ja wciąż czekam na ten obiecany post z Tobą na zdjęciach!!!:*
Buziaczki od Marcysi dla Nikolki:*
słodkie dwie Misie! :)
OdpowiedzUsuńZostawiłam Ci komentarz u siebie, ale nie wiem, czy go odczytasz, więc piszę tu. No i po raz kolejny gapię się na sukienkę Twojej córeczki :))) Chyba z 20 minut w sklepie rozważałam czy ją kupić, czy nie... ale zdrowy rozsądek kazał mi odwiesić to cudeńko na wieszak ;)
OdpowiedzUsuńmusiałam się wzruszyć "na spokojnie" Wspaniała taka wydziegana nićmi z szydełkiem Ciocia Bożenka, ach wspaniała...
OdpowiedzUsuńJa wciąż nie umiem zrozumiec skąd w Tobie tyle lęku o tego bloga, o to pisanie... Nie, nie rozumiem... Tzn rozumiem, że bywaja obawy, wątpliwości, niepewności, ale po co, o co, dlaczego, nie... D L A C Z E G O?
Przecież tak ciepło, tak dobrze, tak lekkutko, tak emocjonalnie, tak serduszkiem piszesz, pokazujesz, emanujesz... Kruszynko...